Śledztwa policyjne. "Okropne i zabawne zarazem"
W tej niejednoznacznej ocenie prześladowania utwierdzała Richarda Gadda poniekąd sama policja.
- Oskarżano mnie o nękanie policji, choć to ja byłem nękany. Uczestniczyłem w dwóch śledztwach policyjnych, oba były okropne i zabawne zarazem. Szczerze uprzedzam każdego, kto kiedykolwiek myślał o wniesieniu oskarżenia: to piep...y koszmarny proces, który trwa latami - wyznał w "The Guardian".
Okazuje się, że wszystkie wspomniane maile i inne materialne dowody prześladowania nie były, w uznaniu policji, wystarczające.
- Przepisy dotyczące nękania i znęcania się są tak głupie... Policjanci szukają czerni i bieli, dobra i zła, a to tak nie działa. Mógłbym cię zastraszyć, pojawiając się codziennie w twoim miejscu pracy, pijąc kawę na ulicy i gapiąc się na ciebie przez okno. Możesz czuć się z tym bardzo nieswojo, na pewno tak. Ale jeśli nie udowodnisz, że istnieje jakieś fizyczne zagrożenie, stalker może robić, co mu się podoba - mówił w rozmowie z "The Independent".