Magda Góralczyk
Prawdopodobnie jestem jedyną osobą na świecie, która rozumie mojego męża. Potrafię przeniknąć przez jego "pancerz". Tak jak on, uwielbiam konkurować. Jednak, o ile Grzegorz może kogoś fizycznie "wystraszyć", ja wolę nadrabiać inteligencją. Umiem go podejść, podważyć jego argumenty. Zwykle on w takich sytuacjach na początku uznaje się za zwycięzcę, by w końcu i tak przyznać mi rację. Nie ukrywam, że odczuwam wtedy wielką satysfakcję.
W przeciwieństwie do mojego męża, jestem towarzyska. Uwielbiam chodzić na przyjęcia, do teatru czy na podwójne randki. Niestety Grzegorz nie znosi tego typu rozrywek. A ja po prostu lubię otaczać się ludźmi.
Uwielbiam wyzwania, zarówno zawodowe, jak i osobiste, dlatego cieszą mnie subtelne przepychanki z mężem o dominację. Grzegorz rzadko okazuje uczucia, a mnie to czasem frustruje. Jednak jesteśmy małżeństwem na tyle długo, że nauczyłam się już go "odczytywać" i wiem, że drobne gesty to w jego wykonaniu gorące deklaracje miłości.
Chciałabym już mieć dzieci...