Grzegorz Góralczyk
Pracuję w banku na wysokim stanowisku. Mam wspaniałą żonę - Magdę. Bardzo ją kocham, niestety nie zawsze potrafię jej to okazać. Jak przystało na twardego faceta - nie mogę przecież zbyt często mówić czułych słówek. Zdecydowanie łatwiej przychodzi mi okazywanie emocji podczas oglądania meczu.
Uwielbiam rywalizację. Czy to z kumplami, czy z żoną, słowem - ze wszystkimi. Zawsze chcę być najlepszy! Muszę jednak przyznać, że sporów z Magdą nie jestem w stanie wygrać. Ona ma te swoje kobiece sposoby na zwycięstwo.
Wraz z małżeństwem i wiekiem uspokoiłem się i zmieniłem tryb życia. Czasy imprez, picia i wolności bezpowrotnie minęły. Pozostały mi jedynie wspomnienia, zimne piwo i sport oglądany w telewizji. Nie przepuszczę okazji, żeby obejrzeć mecz, czy pograć z kolegami w piłkę.
Zawsze mówię, co myślę. Uwielbiam dawać młodszym kumplom rady dotyczące związku. Przecież cholernie dobrze się na tym znam!
Żebym nie wiem jak udawał, moje życie to przede wszystkim Magda i nasze wspólne sprawy. Dzięki niej jestem najszczęśliwszym facetem na świecie. A decyzja o ślubie była najlepszą w moim życiu!