Nie bał się żadnej pracy
Zamiast przypływu gotówki, aktor wciąż ledwo wiązał koniec z końcem. Nigdy jednak się nie poddał i walczył do końca. To dlatego imał się różnych zajęć, które z aktorstwem miały niewiele wspólnego. Wszystko po to, aby spłacić kredyty.
- Wpędziłem się w ogromne koszty, bo wziąłem duży kredyt na taki odkurzacz, gdyż było mi potrzebne do prezentacji. Wyjeździłem mnóstwo benzyny, a na koniec dobiły mnie rachunki za telefon. Jak widać, handlowiec ze mnie żaden - przyznał na łamach tego samego tygodnika.