Rachunki sprowadzały go na ziemię
W chwilach zwątpienia, których w życiu Maciejewskiego nie brakowało, zawsze przypominał sobie o rodzinie. Czuł, że jego obowiązkiem jest jej utrzymanie.
- Musiałem przestawić się na inne tory, przecież miałem rachunki do zapłacenia. Kolega załatwił mi pracę przy degustacji win, ale kariery w tej branży nie zrobiłem, bo… zabrano mi prawo jazdy. Później próbowałem i handlować odkurzaczami, niestety, nie sprzedałem ani jednego - wyjaśnił na łamach "Twojego Imperium".