Miał poważne problemy z oddychaniem
Kolejne 24 godziny od wypadku były dla aktora i jego ukochanej najcięższym w życiu czasem. Wyszło na jaw, że stan Pazury jest poważniejszy, niż mogło się wydawać. Nad artystą czuwała opatrzność i chociaż wypadek był pod Ostródą, przewieziono go do Warszawy.
- Całe szczęście, że przewieziono mnie karetką, nie helikopterem. Bo okazało się, że nie ranna noga jest problemem, tylko płuca. Nie podejmowały pracy - wspomina na łamach dwutygodnika gwiazdor.