Brud, wódka i tresowane szczury
Początkowo do roli bohaterki Antoniny Dziwisz typowano Joannę Szczepkowską. Gdy ta odmówiła, ze względu na rozbierane sceny, wybór padł na Krystynę Jandę.
Na oficjalnej premierze filmu w 1989 roku aktorka wyznała, że jest to najlepsza rola w całej jej karierze. Jednak, aby do tego doszło, Janda musiała przejść przez prawdziwą gehennę.
Charakteryzatorzy spędzali całe godziny nad jej „upiększaniem” – rwali jej włosy, łamali paznokcie i wcierali w skórę specjalny brud, który schodził jedynie podczas szorowania ryżową szczotką. Janda w tym samym czasie grała we Francji, gdzie jej wygląd wzbudzał niemały szok i współczucie. Z kolei kiedy piękna i opalona wracała do kraju, Polacy załamywali ręce.
Największym wyzwaniem wcale nie były sceny rozbierane, ale sekwencje kręcone w łaźni. Podczas wielogodzinnych zdjęć w wodzie Janda, podobnie jak cała ekipa, nabawiła się ostrego przeziębienia. Aby nie zamarznąć, w przerwach musiała rozgrzewać się alkoholem. Sytuacji również nie ułatwiała obecność… tresowanych szczurów.