''A może ja to wyreżyseruję?''
Powstanie filmu było możliwe wyłącznie ze względu na tymczasowe rozprężenie. Kiedy powstała „Solidarność”, rząd podpisał porozumienie z robotnikami w stoczni i wypuścił więźniów politycznych, dla Bugajskiego stało się jasne, że to idealny moment, aby starać się o akceptację scenariusza.
Po wielu perturbacjach zdjęcia ruszyły pod koniec września 1981 roku. Pomysłowi Bugajskiego przyklasnął sam Andrzej Wajda, ówczesny szef Zespołu Filmowego „X”, który miał nawet zażartować: „A może ja to wyreżyseruję?”. Dopiero później okazało się, że również on kilkukrotnie stawał na drodze do ukończenia filmu.
Po przeczytaniu synopsisu, niezbyt już zadowolony Wajda kazał Bugajskiemu podpisać oświadczenie, w którym ten zobowiązał się, że jeśli dokona odstępstwa od scenariusza, reżyser „Lotnej” odbierze mu film i samemu go skończy. Jeszcze krytyczniej wyrażał się po obejrzeniu surowego materiału, poddając w wątpliwość umiejętności młodego filmowca.