Francuscy krytycy nie wierzą...
W książce opisującej kulisy powstawania „Przesłuchania” Bugajski (na zdjęciu obok) tak pisze o pobudkach, którymi kierował się kręcąc najbardziej wywrotową produkcję PRL-u.
- Robiąc ten film, chciałem wyrazić swój protest wobec tego, co się od sześćdziesięciu lat działo w komunistycznym świecie. Chciałem ostrzec tych, którzy tego nie widzieli**- wspomina reżyser, któremu kilka lat później na festiwalu w Cannes **francuscy krytycy zarzucili histerię i fałszowanie historii...
Był rok 1981. Ryszard Bugajski miał 38 lat, a na koncie jeden odcinek „Kobry”, film telewizyjny i dramat psychologiczny wyreżyserowany wraz Januszem Dymkiem, z którym również napisał scenariusz „Przesłuchania”.