Pierwsza część finału "Project Runway" za nami
Na cztery dni przed wielkim pokazem cała trójka wróciła do pracowni, żeby obejrzeć projekty rywali, wybrać modelki do swojego pokazu i zmierzyć się z ostatnim zdaniem.
W castingu finalistom pomagała Katarzyna Sokołowska znana choreografka pokazów mody. Już na tym etapie zaczęła się rywalizacja między uczestnikami, którzy zabierali sobie modelki sprzed nosa. Niemniej kluczowy dla powodzenia całego zadania okazał się wybór jednej z gwiazd, dla której finaliści stworzą specjalną kreację.
Michał od razu wskazał Madoxa, którego wypromował "Mam talent", Patryk postawił na Michała Szpaka, znanego z "X Factor" , a Ani pozostał Mateusz Maga z "Top Model", którego ona ewidentnie nie kojarzyła. Nie obyło się zresztą bez wpadki, bo na wstępie poprosiła androgynicznego modela, by przypomniał swoje imię. Projektantka nie ukrywała, że nie ma na Mateusza pomysłu, jednak to Michał najszybciej pożałował swojego wyboru. Kiedy tylko spotkał się z krytyką ze strony Madoxa, nie krył złości.
Wokalista bez ogródek stwierdził, że jest rozczarowany jego kolekcją, nie spodobała mu się też kreacja, którą Michał przygotował specjalnie dla niego.
- Miałem wrażenie, że widzę blond Conchitę Wurst. Rozmiar ss - same suty. To, co Michał zrobił, wygląda jak sukienka porno-pogrzebowa- ocenił wokalista.
Michał wyznał, że czuje się, jakby miał w swoim zespole sabotażystę. Doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań, która mocno ostudziła zapał młodego projektanta.
Zdecydowanie lepiej układała się współpraca Patryka z Michałem Szpakiem, któremu podobały się rockowe ubrania przygotowane przez finalistę.