Pierwsza część finału "Project Runway" za nami
Dosyć kłopotliwy, choć przy okazji zabawny, okazał się we współpracy Mateusz Maga. Najpierw model delikatnie sugerował, jakiej kreacji oczekuje, później peszył się tym, co proponowała Ania. Trzeba przyznać, że chłopak dostarczył ekipie programu rozrywki. Michał śmiał się z jego sposobu mówienia, a po chwili dołączyła do niego także Ania. Trudno było zresztą inaczej zareagować na komentarze Magi.
- Ała, ała ła - piszczał jak na zawołanie, kiedy Ania niewystarczająco delikatnie zdejmowała z niego miarę.
W końcu Ania nie wytrzymała.
- Miał być facet z motocyklem, a wyszła mi laleczka - podsumowała projekt dla Mateusza. Ten z kolei marudził i zastanawiał się nad strojem, tak bardzo przypominając przy tym płeć piękną, że Ania z rozpędu nazwała go modelką. Ten jednak nawet się nie przejął, tylko z zachwytem przyjął możliwość wyjścia na pokaz w wysokich szpilkach. W tle rozbawiony Michał turlał się ze śmiechu.
Czy za tydzień projektantom też będzie tak wesoło? Czyja kolekcja zostanie uznana za najlepszą? Dowiemy się tego w ostatnim odcinku drugiej edycji "Project Runway".
PB/KM