Nigdy się nie poddaje
Aktor niejeden raz musiał zmagać się też z problemami zdrowotnymi. Jednym z nich była choroba alkoholowa, w której udało mu się wyjść. Obecnie podkreśla w wywiadach silną wolę mówiąc: "Piłem, piłem, piłem, ale nie piję, nie piję, nie piję". Nie załamał się, parł naprzód. Nie załamał się także w momencie, gdy zdiagnozowano u niego nowotwór. Wybrał drogę działania, a nie zamartwiania.
- Kiedy zachorowałem na złośliwy nowotwór nosa, w pierwszej chwili poczułem się tak, jakbym dostał obuchem po głowie. Ale na drugi dzień już papieros w zęby, uśmiech na twarzy. Mam chodzić i się denerwować, walić łbem o ścianę? Inni wyzdrowieli, to i ja wyjdę z tego. A kiedy mnie zdiagnozowano, miałem akurat propozycję zagrania w "Czerwonym Kapturku. Ostateczne starcie". Spacerowałem po korytarzu i uczyłem się tekstu. Pani ordynator pytała co ja robię, a ja na to: "Kombinuję, jak tutaj na dyskotekę wyskoczyć. Pani doktor, jak wyjdę ze szpitala, to przecież muszę umieć rolę". Najważniejsze to się nie przejmować, bo niczego nie zmienimy - stwierdził.