Zapomniała, z kim rozmawia
W dalszej części rozmowy widzowie byli świadkami kolejnej wpadki Hanny Lis. Tym razem dziennikarka stwierdziła, że premier Ewa Kopacz poprosiła prezydenta Andrzeja Dudę o zwołanie posiedzenia Biura Bezpieczeństwa Narodowego - zamiast Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Co ciekawe, goszczący w studiu Roman Giertych ani razu nie zwrócił uwagi na błędy prezenterki. Ale na tym nie koniec.
Dwa dni później Lis przeprowadzała wywiad z profesorem Adamem Rotfeldem. Na koniec spotkania prezenterka chcąc podziękować swojemu rozmówcy za obecność, zapomniała... z kim prowadziła konwersację. Przez kilka sekund usiłowała sobie przypomnieć nazwisko gościa i wybrnąć z twarzą z tej niewątpliwie niekomfortowej sytuacji. Niestety, nie pomogły pokasływania, spuszczanie wzroku i szukanie odpowiedzi w stosie notatek. Gdy wreszcie spojrzała w kamerę, udało jej się tylko wydusić: "Musimy kończyć". Nie trzeba było długo czekać na reakcję oburzonych widzów.