Zwiodło go "rockandrollowe życie"
Jak opowiadał Domagała, w jego przypadku tzw. czerwona lampka zapaliła się wtedy, gdy zauważył, że prowadzi za bardzo "rockandrollowe życie". I choć jak zaznaczył, nigdy nie brał narkotyków, problemem stał się hazard. Niepokój aktora rodziły jednak nie tyle finansowe, co wizerunkowe straty, jakie wiązały się z grą w kasynie.
- Nie tylko przegrywanie hajsu, ale też to, jak na ciebie z boku patrzą ludzie, co o tobie mówią [...]. Kiedy słyszysz, że jesteś niesłowny, że nie można na tobie polegać, to coś nie styka - opowiadał Domagała, który zdecydował się poszukać dla siebie fachowej pomocy.