Nieustanna walka z paparazzi
Miałaś kiedyś nieprzyjemne sytuacje związane z popularnością np. uciążliwych paparazzi, którzy śledzili każdy twój krok? Jak sobie z tym radzisz?
Do pewnego momentu myślałam sobie, że jeżeli jestem na evencie w pracy, to ludzie mają prawo obserwować, robić zdjęcia. A jeśli jestem gdzieś prywatnie, to wydawało mi się, że mam prawo do tej prywatności... Bardzo szybko jednak przekonałam się, że tak nie jest... Jest to nieco uciążliwe, że jak gdzieś jestem, to zdarza mi się słyszeć szepty: "to Ola Ciupa". Na początku było to miłe, że jestem rozpoznawalna. Postawcie jednak siebie w takiej sytuacji. Czasami miło być anonimowym. Jeśli chodzi o niemiłe sytuacje, to nie mogę już wyjść tak jak kiedyś ze znajomymi do klubu i beztrosko się bawić. Bo ludzie robią zdjęcia, przyglądają się, oceniają. Zdarzyło mi się, że ktoś, kto ćwiczył obok na siłowni, zrobił zdjęcia z ukrycia podczas mojego rozciągania i przysiadów i wysłał do gazety... Chyba żadna kobieta nie chciałaby, żeby ktoś przyczajony robił jej zdjęcia w trakcie ćwiczeń. Mam tez problem z nawiązywaniem nowych znajomości, ponieważ pojawia się dużo ludzi, którzy ciągną tam, gdzie jest popularność, sukces, a nigdy nie chciałabym mieć takich znajomych! Dlatego mam na to receptę. Mam swoich znajomych, z którymi znam się od lat i rzadko dopuszczam kogoś nowego.
Media co rusz swatają cię z różnymi mniej i bardziej znanymi w show-biznesie mężczyznami. Jak reagujesz na tego typu plotki i doniesienia na swój temat?
To śmieszne! Nie tylko w moim przypadku, ale też u innych - wystarczy z kimś spotkać się na kawę, choćby nawet w zawodowych sprawach i już media przypisują romans. Ostatnio często przypisywany mi jest najnowszy "romans" z Krzysztofem Gojdziem. A my po prostu się przyjaźnimy i mamy wspólnego asystenta Alvaro - który zresztą na początku był asystentem technicznym Popka, ale uznaliśmy, że mi przyda się bardziej.