Program, który powstał z wyrzutów sumienia
Nowy program adresowany do młodzieży zbiegł się w czasie z emisją niezwykle popularnego zagranicznego serialu o przygodach "Zorro". Można w zasadzie powiedzieć, że był pokłosiem negatywnych skutków społecznych tej produkcji, bo jak wspominał Zimiński, młodzi widzowie serialu w ślad za swoim bohaterem zostawiali na budynkach i ulicach jego znak rozpoznawczy.
- Cały kraj był pokryty literką "z", którą Zorro zostawiał. Póki to było kredą, pół biedy, ale kiedy to było gwoździem na rzeczach blaszanych, to pojawiały się nieprzyjazne, poniekąd słuszne, reperkusje prasowe - opowiadał Zimiński.
Pretensje adresowano m.in. do władz telewizji, która rozpowszechniła serial. Wyrzuty sumienia za wywołanie niepokojącej wśród młodzieży mody miał sam Zimiński, który do Polski serial sprowadził. Wtedy pojawił się w jego głowie pomysł, by zainteresowanie Zorro połączyć z "Niewidzialną ręką".