Awantura w Polsat News. Oblany wodą poseł wyszedł ze studia
Od tego występu zaczęła się medialna "kariera" Rafalali. Rozmowa transseksualisty oraz Artura Zawiszy, jednego z liderów Ruchu Narodowego w programie "Tak czy nie", szybko przestała przypominać kulturalną dyskusję. Po kilku zdaniach uczestnikom spotkania puściły wszelkie hamulce.
Po wyemitowaniu krótkiego felietonu, który wprowadził widzów w tematykę rozmowy, Zawisza bez żadnych ogródek stwierdził, że jest zażenowany, że musi przebywać w studio z "tym czymś". Zirytowana Rafalala postanowiła ostro zareagować i rzuciła w polityka szklanką z wodą. Mokry gość w odwecie wykrzyczał, że "mamy do czynienia z męską dziwką, która za dwieście złotych za godzinę świadczy usługi seksualne", a ten określił go "głupim człowiekiem, który kłamie na wizji".
Zaskoczona całą sytuacją prowadząca program usiłowała uspokoić gości. Niestety, nic z tego. Rozjuszony Zawisza zarzucił dziennikarce, że "robi burdel ze studia telewizyjnego". Nie pomogły przeprosiny prezenterki. Polityk zaznaczył, że będzie walczył o odszkodowanie, po czym opuścił studio.