U Małgosi bez większych zaskoczeń
Decyzja Małgorzaty nie była chyba dużym zaskoczeniem. Jeszcze przed przyjazdem Marty Manowskiej Dawid postanowił pochwalić się pomalowaną ścianą, którą zniszczył kilka dni wcześniej. Młoda rolniczka zapewniała, że podobają się jej efekty jego pracy, jednak nietrudno było dostrzec, że tego typu prace nie są mocną stroną kandydata do jej serca.
Widzę, kiedy facetowi zależy, a kiedy nie zależy i wiem, jak może to udowodnić. Na pewno nie ścianą - tłumaczyła później. Jego podejście do kobiet jest lajtowe, ja takiego podejścia nie uznaję. Myślę, że każdemu z kandydatów podczas pobytu okazałam swoją przychylność, jeżeli są inteligentnymi mężczyznami, to się domyślą.
Małgosia wyznała również, że starszy z Pawłów, zamiast budować relację z nią, bardziej starał się o względy jej rodziców. Mam wrażenie, że mnie w tym zabrakło.
Na prowadzenie wysunął się więc młodszy Paweł, którego rolniczka będzie chciała odwiedzić w domu rodzinnym
Imponuje mi, wbrew pozorom dojrzałością, taką szczerością, autentycznością, serduchem, które bije.
Mam nadzieję, że jej nie zawiodę - wyznał niemalże omdlały z zachwytu Paweł.
Trwa ładowanie wpisu: twitter