Nie może znieść jej szczęścia
W głosie Agaty pojawia się napięcie, a ordynator w końcu wybucha:
- Do cholery, naprawdę myślisz, że jakiś doktorek psychiatrii wie, co czuję?! Tylko dlatego, że przeczytał kilka podręczników?!
- Nie jesteś sobą. Martwię się o ciebie...
- O mnie?! Powinnaś być zmartwiona tym, co wyprawia choćby Zuza. To jest dopiero wariactwo!
Na dyżurze lekarze spędzają razem kilka długich godzin i kłócą się niemal przy każdym spotkaniu. A wieczorem, gdy Witek przychodzi na ślub Zuzy, konflikt przyjaciół się nasila Latoszek przyłapuje Agatę, gdy lekarka tańczy ze Szczepanem. I posyła dziewczynie drwiący uśmiech:
- Co za wzruszający obrazek - pani doktor i pan salowy! Bajkowo. Tylko zaraz, zaraz... które z was jest Kopciuszkiem?