Ślub sposobem na okiełznanie chaosu
- Wokół naszego ślubu wyrosło już wiele legend. Tabloidy przynoszą coraz to nowe rewelacje, których my sami się dowiadujemy. Choćbym zdecydowała się na największą w życiu szczerość, nie jestem w stanie wytłumaczyć mediom, dlaczego taką, a nie inną decyzję życiową podjęłam. Fakty są takie, że w naszej patchworkowej rodzinie, w której jest sześcioro dzieci, potrzeba było uporządkowania chaosu - wyznała.
Kompletnym zaskoczeniem dla dziennikarki okazała się też obecność paparazzich na miejscu zaślubin. Zamachowska nie spodziewała się, że informacja o uroczystości wycieknie do mediów.
- Mi się wydawało, że nikomu nic nie mówiłam i nikt z naszych gości weselnych niczego nie powiedział - zarzekała się gwiazda. Na szczęście, jak wyznała, reporterom nie udało się zrobić upragnionych zdjęć.