Olaf Kaprzyk
W „Barwach szczęścia” gra Stasia Pyrkę. Tak jak on, uwielbia gry komputerowe, ale na tym podobieństwa się kończą. Olaf jest o wiele bardziej energiczny. Pływa, jeździ na rowerze i przede wszystkim gra w piłkę nożną. W przyszłości zamierza zostać zawodowym piłkarzem i aktorem.
Mam kilka słabości - lubię nachosy, popcorn, a w lecie lody, które mogę jeść bez przerwy. Jestem bardziej energiczny niż Staś Pyrka, którego gram w „Barwach Szczęścia”, ale mamy ze sobą coś wspólnego. Tak jak on, uwielbiam gry komputerowe! Najbardziej League of Legends, w którą gram w sieci z moimi kumplami ze szkoły. Swego czasu bardzo wciągnęła mnie gra FIFA 13 na PS3. Coraz rzadziej oglądam kreskówki, ale kiedyś moimi ulubionymi bohaterami byli Ben 10, Scooby Doo i Batman.
Jeśli mam wolną chwilę, spędzam ją bawiąc się z moim psem. Często jeżdżę z kolegami na rowerach, raz w tygodniu pływam w basenie, ostatnio ćwiczę grę w tenisa, ale zdecydowanie najwięcej czasu poświęcam mojej ulubionej dyscyplinie sportu - piłce nożnej. Gram z kumplami na boisku szkolnym i jestem napastnikiem w drużynie KS Przyszłość Włochy. Mam treningi trzy razy w tygodniu (trwają 1,5 godziny), a w każdą sobotę mecz naszej ligi. Na boisku najlepiej wychodzą mi dryblingi i mocne strzały prawą nogą. Chciałbym zostać zawodowym piłkarzem i rozpocząć karierę w Legii Warszawa, moim ulubionym klubie. Często chodzę z tatą na mecze Legii na stadion przy Łazienkowskiej 3. Zakończyć przygodę z piłką mógłbym w Realu Madryt.