Julia Wróblewska
Materiał w gimnazjum jest dość obszerny, więc nie dałabym rady pogodzić nauki z pracą na kilku planach. Mogę sobie pozwolić tylko na granie w „M jak miłość”. Rok temu wystąpiłam w filmie krótkometrażowym „Vocuus”, który dostaje nagrody na międzynarodowych festiwalach.
Lubię to, co robię, bo gra aktorska to wyzwanie. Ciekawe jest wczuwanie się w różne osobowości. A czy w przyszłości będę pracowała w tym zawodzie, pokaże czas. Przyjemność sprawia mi również rysowanie, tańczenie i śpiewanie. Dużo czytam. Moje ulubione książki to saga „Zmierzch” i „Intruz”. W wolnych chwilach jeżdżę na rolkach, chodzę do kina i wspinam się w górach. Dobrze, że mam tyle zajęć, bo mogę spalić zbędne kalorie, których regularnie sobie dostarczam. Nie mogę żyć bez naleśników, frytek, placków ziemniaczanych i Nutelli!
Obchodzę Dzień Dziecka, bo w końcu jestem jeszcze dzieckiem, a poza tym, kto nie lubi dostawać prezentów? Nie mam żadnych wymagań, o niczym nie marzę. Będę szczęśliwa, gdy otrzymam jakiś drobiazg. Miałam już zdjęcia do serialu w Dzień Dziecka. Niektórzy pamiętali o tym święcie, dostałam jakieś słodycze, ktoś powiedział mi dobrze słowo - to miłe. Na dłuższe świętowanie nie było czasu, bo wszyscy na planie są zawsze bardzo zapracowani.