Pisarz i reżyser dwa bratanki
Po premierze Burgess chwalił film, zachwycał się mistrzowskim operowaniem przez Kubricka muzyką oraz rolą Malcolma McDowella, lecz brak napisanego przez niego zakończenia uwierał pisarza niczym kamyk w bucie.
Kubrick* problemu nie widział, bowiem ostatni rozdział, który doczytał tuż przed postawieniem ostatniej kropki w scenariuszu, i tak mu się nie uśmiechał. Swoiste odrodzenie Alexa uważał za naciągane, *a sam finał za niepasujący do reszty.
Burgess obruszył się, bo samotnie musiał odpierać zawzięte ataki organizacji religijnych oraz szukającej sensacji prasy, uparcie udowadniając, że w jego książce obecne są chrześcijańskie wartości.