Nie tylko kino akcji
Potem Hues nie mógł już opędzić się od kolejnych propozycji. Sławę przyniósł mu występ w „Mrocznym aniele”, gdzie rolę dostał, jak zwykle, przez przypadek.
- Reżyser Craig R. Baxley powiedział: „Dzisiaj jest twój szczęśliwy dzień. Ta rola została napisana dla Dolpha Lungrena, ale on nie chce grać kosmity. Bierzesz ją?”.
Hues nie ogranicza się jednak tylko do filmów akcji. Gdy w 1996 roku zaproponowano mu rolę w familijnej komedii „Sam w lesie”, przyjął ją bez wahania.
- To była genialna zabawa, świetnie mi się pracowało – mówił. - To były takie wakacje od moich standardowych filmów, w których cały czas się biję. Chętnie przyjąłbym więcej takich propozycji. Zresztą lubię pracować z dziećmi.