Marcin Kołodyński zmarł tragicznie
Kołodyński zmarł nocą 1 lutego 2001 r. W góry, a konkretnie do Poronina, udał się za namową kolegi, Wojtka Błaszczuka, który podobnie jak on występował przed laty w programach dla młodzieży. Dziennikarz miał mu pomóc w organizacji zawodów snowboardowych.
Aktor i prezenter, a zarazem wielki entuzjasta snowboardu, zdecydował się na nocny zjazd w rejonie Białki Tatrzańskiej. Feralnego wieczoru Marcin postanowił przetestować nowy sprzęt do jazdy. Mimo późnej pory, było w okolicach godziny 23, Kołodyński zdecydował się zjechać po słabo oświetlonym stoku. Uderzył z dużą prędkością w ratrak i zmarł na miejscu. Pozostawił zrozpaczonych rodziców i młodszą siostrę.
Tragiczne losy dotknęły również wspomnianego Wojtka Błaszczuka, który zmarł w wypadku samochodowym osiem miesięcy później, mając zaledwie 24 lata.