Stała się obiektem kpin i docinek
Choć zarówno "Perfekcyjna Pani Domu" jak i "Bitwa o dom" okazały się sukcesem, to "Piekielny hotel" został ogłoszony mianem największej pomyłki TVN-u w ostatnich latach. Wraz z zakończeniem emisji tego ostatniego show, z anteny zniknęła również prowadząca format, czyli Małgorzata Rozenek.
Wydawało się już, że po porażce gwiazda nieprędko pojawi się na ekranach widzów stacji TVN. Mówiło się o jej przymusowym urlopie, o tym, że być może zatańczy w "Tańcu z gwiazdami" w Polsacie i w ten sposób przejdzie do konkurencji. Trudno również zapomnieć o fali krytyki, która zalała ukochaną Radosława Majdana. Największym zarzutem pod jej adresem było to, że gwiazda usiłowała wmówić widzom, iż jest ekspertką w każdej dziedzinie - od sprzątania do prowadzenia hoteli.
- Fala krytyki, którą mnie zalano po "Piekielnym hotelu", zmiotła mnie z powierzchni ziemi. Zmęczenie całą sytuacją wpłynęło na to, w jaki sposób rozmawiałam z dziennikarzami - wyznała w "Gali".
I rzeczywiście. Trudno bowiem zapomnieć dyskusję Rozenek z Magdą Mołek w talk-show "W roli głównej".