Telewizja stała się jej drugim domem
Przy okazji wywiadu prezenterka zdementowała pogłoski, jakoby udział w programie "Perfekcyjna Pani Domu" miał być sposobem na wyjście z cienia byłego męża, Jacka Rozenka. Zaznaczyła, że nigdy nawet nie marzyła o popularności i figurowaniu na pierwszych stronach kolorowej prasy. Nie ukrywała jednak, że sporadyczne wizyty w telewizji np. w studiu "Dzień Dobry TVN" sprawiały jej radość i satysfakcję.
Po jakimś czasie okazało się, że świat mediów nieświadomie zaczął ją wciągał. Gdy trafiła na plan "Perfekcyjnej Pani Domu", poczuła, że właśnie w telewizji odnalazła swoje miejsce. Ale nie wszyscy akceptowali jej wybór.
- Kiedy trafiałam do "Perfekcyjnej...", pomyślałam, że wszystko w życiu jest po coś. Nagle to, że wiem, jak zajmować się domem, zaczęło przynosić mi pieniądze. (...) Teraz znajomi śmieją się, że tyle energii włożyłam w karierę naukową, a skończyłam w telewizji - powiedziała na łamach "Gali".
Choć praca na szklanym ekranie zaczęła sprawiać jej coraz więcej radości i przynosić niemałe zyski, na idealnym wizerunku Rozenek zaczęły pojawiać się rysy. Gwiazda na własnej skórze przekonała się, jak kapryśny i nieraz bezlitosny potrafi być rodzimy show-biznes.