Na jaw wyszła głęboko skrywana uraza
Na czas "Kuchennych Rewolucji" do Polski przypłynął Radek. Mężczyzna od 9 lat pracuje w Szwecji i za każdym razem, gdy pojawia się w Straszynie obiecuje, że już więcej nie wyjedzie. Do tej pory nie dotrzymał obietnicy. Gdy Magda Gessler postanowiła skorzystać z okazji i porozmawiać z małżonkami, doszło do spięcia. Kasia wyrzuciła z siebie cały żal do Radka.
- Męża pochłonęła żądza pieniądza, takie jest moje zdanie. Każdy powód do zarobienia jest ważniejszy ode mnie - przyznała ze łzami w oczach.
Słysząc tak bolesne słowa, restauratorka uznała, że para musi przemyśleć kilka rzeczy na osobności, a sama udała się na inspekcję do kuchni. To, co tam zobaczyła wołało o pomstę do nieba. Trudno było znaleźć produkt, który nie był głęboko mrożony. Owoce, warzywa, mięso, wcześniej ugotowany makaron - to wszystko szczelnie wypełniało lodówki.
Gessler nie pozostało więc nic innego, jak zwrócić się do jednego z kucharzy z prośbą o ratowanie honoru całej restauracji. Poprosiła go o pizzę z dodatkiem anchois. Niestety, egzotyczna nazwa sardeli stała się nie lada zagadką. Nikt z pracowników ani właścicieli nie wiedział, czym owa ryba jest. Brak podstawowej wiedzy gastronomicznej zmusiła gwiazdę do przeprowadzenia porządnej nauki gotowania.
A co dalej stało się z podzieloną rodziną?