Żyła jej życiem
Jak zdradzili, zaborcza znajoma podszywała się za aktorkę. A na tym nie koniec!
- Okazało się, że kupiła sobie kartę do telefonu i jako ja, Dominika Ostałowska, wysyłała do nich SMS-y: "Nie dziwcie się, jest taka pogubiona. Nie wie, jak się odnaleźć. Kochamy się, a cały świat jest przeciwko nam". Opisywała im też, jak choruję, że mam operację. Że ona jest dawcą szpiku dla mnie. Albo jak to krwawię, leżę naga i ona mnie przykrywa prześcieradłem. Jestem słaba, więc z jakimś lekarzem wyjeżdżają ze mną do parku - wspomina Ostałowska w wywiadzie dla "Wysokich obcasów".
Psychofanka rozpowszechniała także informację, że gwiazda miała drugiego syna, którego urodziła w Londynie - dziecko jednak zmarło.