''M jak miłość''
Ala, zirytowana, opowiada Pawłowi o ostatniej kłótni z bratem:
- Janek na mnie nawrzeszczał… Powiedział, że jestem głupią smarkulą, że na własne życzenie zmarnuję sobie życie… I zagroził, że jeśli nie wrócę na studia, przestanie mi dawać kasę. No, to ja się wkurzyłam i wytłumaczyłam mu uprzejmie, że może się tą kasą wypchać!
Dziewczyna uśmiecha się i udaje pewną siebie. Ale tak naprawdę wciąż jest kłębkiem nerwów.
- Przeniosłam się do fajnego hostelu, poznałam super ludzi i… No wiesz, idę do pracy.
- A masz już coś na oku?
- Na razie szukam. Miałbyś coś dla mnie może?
- Mamy wolne miejsce na zmywaku!
Zduński żartuje, jednak Ala odpowiada całkiem serio:
- Biorę!
I jest naprawdę zdesperowana.