''M jak miłość''
Z każdym dniem Zawadzki jest coraz bardziej załamany. Od miesięcy ukrywa prawdę przed pracownikami oraz przyjaciółmi… Aż w końcu wyznaje Pawłowi:
- Bank wszedł na hipotekę Oazy. Lada moment możemy się tu spodziewać komornika.
- Janek, o czym ty mówisz? Jaki bank, jaki komornik?!
Zduński jest w szoku. A szef opowiada w skrócie całą historię:
- Dałem się podejść. Jak gówniarz, jak ostatni smarkacz! Pamiętasz ten wspólny biznes z Przegrodzkim?
- No tak, kupiliście ten lokal obok…
- A potem Przegrodzki się wycofał, a ja zostałem z ręką w nocniku.
- Przecież wzięliście kredyt na wspólną firmę…
- Wzięliśmy, a jakże… Tylko go Przegrodzki, pan "prezes", nie spłacał! A potem sprzedał dom, wyjechał i ani widu, ani słychu! Nawet Ola nie wie, gdzie jest ojciec. A do mnie bank zapukał o spłatę zaległych rat, odsetek… Część spłaciłem. Wziąłem dodatkowy kredyt, bo nie dawałem rady. Ale teraz… Jestem zrujnowany.