Wyzna mu prawdę
- Sorry, że was tak nachodzę… Ale przechowam u was część swoich rzeczy, zanim dostanę klucze do kawalerki, dobra? Rusz się, Paweł, pomóż mi!
- Wolałbym połknąć własny język! Co ty tu robisz?!
- Wprowadzam się, nie widać? A ty dlaczego masz taką minę? A, pewnie chodzi ci o to zwolnienie z pracy… Zaraz ci wszystko wyjaśnię!
- Sprawy przybrały trochę niespodziewany obrót, bo widzisz, Paweł… Rozwodzę się.
- A mnie to guzik obchodzi!
- W wielkim skrócie: postanowiłam wreszcie uporządkować swoje życie.
- I zaczęłaś ode mnie?
- Poczekaj, do ciebie jeszcze dojdziemy. Przemyślałam sobie parę spraw i zrozumiałam jedno: że moje małżeństwo mnie ogranicza. Tak naprawdę już od dawna przestało mi wystarczać…