Opłakane skutki awantury
Chodakowscy zmierzą się wzrokiem i od razu stracą humor. Jak na komendę, obaj szybko pożegnają się i wyjdą razem na ulicę. A gdy zostaną sami, Marcin zarzuci do ojca z kpiącym uśmiechem:
- No proszę, kto by pomyślał, że podobają nam się te same babki… Ale muszę cię zmartwić, żaden z nas nie ma u niej szans. Ona poza Tomkiem świata nie widzi!
Czy ojciec i syn zaczną rywalizować o tę samą kobietę? A jeśli tak, który ma u Agnieszki większe szanse?