''M jak miłość''
Po kolacji obie pary na chwilę się rozdzielą.
- O czym myślisz? - Budzyński spojrzy z czułością na żonę.
- O nas. I o tym, co będzie dalej…
- Co będzie dalej? Teraz już wszystko będzie dobrze. Przecież ci to obiecałem…
- Andrzej, źle mnie zrozumiałeś… Nie mam zamiaru spędzać kolejnych godzin na analizowaniu tego, co się stało.
- Nie chcę szarpać się, walczyć z zazdrością czy złymi przeczuciami… Zamęczyłabym tym i ciebie, i siebie. Szkoda na to życia. Poza tym, kiedy opada kurz bitewny wszystko widać lepiej, wyraźniej… Ja też zobaczyłam coś nowego. I zrozumiałam: bardzo cię kocham.
- Jestem cholernym szczęściarzem…