Niespodziewane kłopoty
Zirytowany Zduński jedzie prosto na komisariat, a tam czeka go niemiła niespodzianka... Bo policja wcale nie wierzy w jego słowa!
- W dniu dzisiejszym w godzinach popołudniowych wpłynęła na pana skarga. Michał Ozon twierdzi, że został przez pana pobity.
Dzielnicowy rzuca Zduńskiemu twarde spojrzenie, a Paweł od razu protestuje.
- To nieprawda! Nawet go palcem nie tknąłem...
- Ale przyznaje pan, że doszło między wami do sprzeczki?
- Pogoniłem drania, bo nachodził moją przyjaciółkę!
- Poszkodowany został pobity. Leży w szpitalu...
- Ile razy mam powtarzać? Nie mam z tym nic wspólnego! Gnój się po prostu na mnie uwziął i chce mnie wrobić!
- Musimy to sprawdzić.
- Co sprawdzić? Co tu jest do sprawdzania?!