Na nic zdadzą się tłumaczenia
Bez aktu ślubu z Kasią, Marcin nie zostanie uznany za ojca. Lekarz dyżurny będzie miał związane ręce i mimo próśb Chodakowskiego, wskaże mu drzwi:
- Zasady są proste: nie ma dokumentów, nie ma odwiedzin. Czego pan tu nie rozumie?
- Za kilka dni miał być nasz ślub, ślub z matką dziecka. Ten chłopiec ma tylko mnie i muszę go zobaczyć! Chociaż na chwilę...