Adrian Żuchewicz
- Więc ja się nigdzie nie zgłaszałem. Pojechałem na ten casting. Stres był niesamowity. Były aż trzy dni przesłuchań. Ja pojechałem ostatniego. Całe szczęście, że nie poszedłem do fryzjera, przez co chociaż trochę byłem podobny do Franka, który grał wcześniej tę rolę - dodał aktor.
Udało się! Żuchewicz wygrał przesłuchanie i niemal z dnia na dzień dołączył do obsady.