Małaszyński zawiódł zaufanie Miszczaka
Taka postawa nie spodobała się Edwardowi Miszczakowi. Choć dyrektor programowy TVN długo nie komentował całej sprawy, w końcu postanowił zabrać głos. Nie kryje żalu i oburzenia w związku z decyzją jednego z najpopularniejszych aktorów w Polsce.
- Jestem troszkę wściekły, bo to nie był zły serial. Wręcz fantastyczny. I osiągnął duży sukces. Rozumiem argumentację aktora: ma inne oferty, tutaj oddał serce na trzy serie i idzie dalej. Ale trudno mi się pogodzić z taką umową, bo my jak to tak czuję przynajmniej, każda z osób, która pracuje na ekranie, zawiera z tym widzem umowę. Ty jesteś, dopóki nam się ten romans nie znudzi. Ale jak ktoś ma inne, bardzo hermetyczne zasady, to one ubijają mu drogę - powiedział w rozmowie z Iwoną Aleksandrowską.