Decyzja aktora przysporzyła stacji wiele problemów
Miszczak zaznaczył, że choć szanuje wybór Małaszyńskiego, to nie zgadza się, aby podobne sytuacje miały miejsce w przyszłości. Jego zdaniem, takie nie poparte żadną mocną argumentacją decyzje aktorów, niekorzystnie wpływają na odbiór serialu przez widzów.
- Jak jeszcze widzę, że aktor odchodzi z serialu, bo sobie założył, że tylko trzy serie zagra. Co ja mam wtedy widzowi powiedzieć, z którym zawarłem umowę, że będzie mógł go oglądać? Widz mi mówi: "Nie dawaj mi takiego faceta, co w połowie drogi wyskakuje z autobusu" - wyznał autorce bloga szpilkialeksandrowskiej.blog.pl.
Zgadzacie się?