Karczma wygląda wspaniale
Po ustaleniu zasad, wszystko zaczęło się układać. Właściciele i kucharka nie protestowali, gdy Gessler rządziła w kuchni. Każdy zajmował się swoimi obowiązkami, Zosia nie narzekała. W tym samym czasie na sali zaszły ogromne zmiany.
Czy zespół "Dzikiej chaty" zrobił wszystko, aby przygotować się do oficjalnej kolacji? Cóż, kelner Krzysztof okazał się bardzo trudny i zamiast współpracować, zadzierał z kelnerką i właścicielką. Awantury nie zakończyły się pomimo szczerych chęci Gessler.
- Ale przecież tak się do mnie nie będziesz, kotku, odzywał! Witek, wy się obudźcie, k***a. Lecicie w kulki. To się w pale nie mieści! - Magda usiłowała przekrzyczeć Krzysztofa podczas jednej ze sprzeczek.
Pomimo kłopotów, kolacja udała się. Kasia została mianowana menadżerem, a Witek leśniczym, czyli Gessler odsunęła go od pracy w karczmie. Krzysztof był miły dla gości, unikał tak uwielbianego przez siebie wychowywania.
- Dzika chata jest kulturalna i smaczna - czy także po kilku tygodniach?