"To jest ściemnianie i oszustwo"
Następnego dnia na restauratorkę czekał wyjątkowy prezent. Stanisław poszedł na całość i postanowił samodzielne udekorować zamówionego przez Gessler prosiaka. Swoimi umiejętnościami rozbawił wszystkich pracowników. Niestety, kulinarnej ekspertce nie było do śmiechu, gdy ujrzała istne "arcydzieło" na talerzu. Słynny mięsny jeż doczekał się konkurencji.
- Co tu się dzieje? Jak to zobaczyłam, to pomyślałam, że to prawdziwy prosiak z daleka. Już mi się słabo zrobiło! Myślę, że każdy normalny człowiek, który zobaczy, jakie to małe, to pomyśli, że je albo szczura, albo świeżo wyjęte prosię z łona matki prosiakowej. To jest masakra jakaś- grzmiała Gessler.
Gdy okazało się, że to jedynie żart ze strony właściciela, gwiazda nie kryła oburzenia.
- Sukcesem każdej restauracji jest produkt i prawda o tym, co podajemy. To jest ściemnianie i oszustwo!
- Czarować potrafi. Przynajmniej chociaż jedna nie da się zbajerować - zauważyła kucharka.
Po takim przywitaniu gwiazda postanowiła przyjrzeć się miejscu, w którym powstało mięsne danie. Nie mogła uwierzyć, że lodówka i garnki świeciły pustkami. Natomiast lepiący się brud i "podejrzane" przyprawy kompletnie jej nie zdziwiły. Poważne problemy zaczęły się dopiero, gdy zajrzała do jednej z szuflad. Bez chwili zastanowienia wysypała jej zawartość na podłogę, aby pokazać wszystkim, co kryło się w zakamarkach. Jednak obdrapany i zniszczony mebel wciąż był jedynie preludium koszmaru.