Musiał interweniować lekarz
Właściciele nie tracili jednak optymizmu, a Gessler zastanawiała się, czy może przeprowadzać rewolucję w charakterystycznym dla siebie stylu, skoro kucharz nie był całkiem zdrowy. - Czuję, że będzie kolorowo. Jak wy możecie robić rewolucję kucharzowi z rozrusznikiem serca? Żal człowieka. Ja nie odpuszczę - Gessler po poradę zadzwoniła do zaprzyjaźnionego lekarza, którego spytała, czy może krzyczeć na Olka.
Okazało się, że nie ma żadnych przeciwskazań, więc zadowolona ekspertka wkroczyła do kuchni. - Więzienie tu było? Tu jest chlew! Jak można tutaj gotować? - grzyb na ścianie i łuszcząca się farba wyglądały strasznie. Gessler odkryła, że pomimo kilkudniowego sprzątania i tak porządku nie było.
- Jak możecie nie czuć tego syfu? Tego brudu? Tego szajsu? - pytała Gessler. Iwona zwaliła winę na męża. - Nie przejmuj się swoją pracą, bo i tak ci g***o płacą - Olek nie tracił humoru. Krzysztofowi nie było do śmiechu. Jego żona poszła za radą Gessler i wszystkie śmieci spaliła w ognisku.