Problem tkwił w Norbercie
Gessler swoją rewolucję zaczęła od rozmowy z personelem, który zgodnie stwierdził, że charakter ich szefowej bardzo utrudnia współpracę.
- Szefowa nawet, jak nie ma racji, to i tak ma rację - wyznała jedna z kelnerek.
Gwiazda TVN zauważyła również, że właścicielka Marta jest pod silnym wpływem swojego partnera.
- Norbert cały czas krytykuje, obniżając twoją wartość jako szefowej, co jest złe. Uważam, że powinnaś wziąć tę restaurację w swoje ręce - stwierdziła.
Prowadząca zaproponowała bohaterce odcinka nową nazwę dla jej restauracji - "Szarlotka z rumieńcem".
- To miejsce przypomina bardzo fajną chałupę z niemieckimi wpływami. Kuchnia ma być polska i traktowana produktowo. Menu na kolację: zielona zupa szczawiowa, a do tego dodamy jajka faszerowane w skorupce, potem jest symfonia cielęca, gdzie jest strogonow, na deser szarlotka - poinformowała załogę lokalu.