Brud, bałagan, nieświeże jedzenie...
Tyle się działo jeszcze zanim Gessler weszła do kuchni. Gdy restauratorka sprawdziła zaplecze, straciła cierpliwość - Kuuuu**a, Magda!. Gessler znalazła stopione skrawki serów żółtych, stare warzywa. - Jest brudno, nieskładnie, kompletna dezorientacja w kupowaniu produktów. Brak woli walki, zapału, świadomości, wiedzy. Jest naprawdę dramatycznie. Pora wprowadzić drastyczne zmiany?
Pomysł na nową restaurację miał odmienić i Radka. Dodać mu siły, sensu życia, a przede wszystkim energii. W lokalu miała być serwowana kuchnia polsko-włoska. Pizza pozostanie w menu, ale dojść miały też placki ziemniaczane. Restauracja miała zyskać urok, czar, stać się miejscem wesołym, pozytywnym.
W ramach integracji Gessler zorganizowała dla ekipy konkurs na smażenie placków ziemniaczanych. Wyniku można się było spodziewać. Radek przegrał z kretesem, pokonały go nawet kelnerki. Czy tak powinno się stać, gdy szef restauracji jest również szefem kuchni? Kto wygrał? Oczywiście kucharka Magda.
- Mieć taką kucharkę to jest super sprawa - podkreślił Radek. Szkoda tylko, że niedługo później pożegnał się z pracownicą, dzięki której jego lokal mógł odnieść sukces. Podczas rewolucji to ona wykonała przecież najcięższą pracę.