Szef kuchni chciał zatruć gości?
Dzień drugi to test dla kucharzy – oboje mieli przygotować carbonarę i pizzę margaritę. Magda sobie poradziła, Radek zestresował się i z dania z makaronem nic dobrego nie wyszło.
- Obie pizze są do d**y. Jest jedna pasta, która jest zrobiona idealnie - chodziło oczywiście o danie kucharki Magdy. - Ona się kieruje smakiem i wierzy w swój smak. Twój problem jest taki, że ty gotujesz i nie wierzysz. Masz pogrzeb gotowania - stwierdziła Gessler. Nie tylko brak pewności siebie i marazm stanowiły problem Radka.
Upadek pizzerii był ogromny. Smród, bałagan, kurz i, co najgorsze, zepsute jedzenie. - Ty byś ludzi zatruł! - Gessler nie wierzyła własnym oczom. Nieświeży kurczak, szynka najgorszego gatunku, sina, stara cebula…to wszystko znalazła w okolicy pieca do pizzy. Gessler nie spodobały się też bibeloty, szybko wyrzuciła więc „ozdóbki” stojące na piecu. Załoga podobno zwracała szefowi uwagę, by nie gromadził tyle rzeczy, ale on nie słuchał. Sam przyznał, że jest bałaganiarzem.