Kelnerka zaangażowała się w rewolucję bardziej niż szef
Bez pomocy Magdy Radek w kuchni kompletnie sobie nie radził. W końcu postanowił ustąpić jej pola. - Nie będę gotował. Ja rządzę w swoim lokalu, a nie pani. Pizzę zrobię, ale do kuchni się nie wpierdzielam. Czuję, że się nie nadaję - powiedział Gessler. Restauratorka nie przejęła się jego słowami, kazała Radkowi założyć fartuszek i wygnała do kuchni. Zbliżał się finał, każda para rąk była potrzebna
Pizzeria zyskała nowy wystrój, kartę dań i nazwę. Pytanie tylko czy La Casa del Polacco, nowa nazwa lokalu, nie jest zbyt wyszukana i pasuje do wnętrza oraz menu? Goście uroczystej kolacji nie narzekali. Byli zachwyceni oryginalnymi daniami, pięknym otoczeniem. Żółte i zielone dodatki rozświetliły lokal, krata wprowadziła ciepłą, domową atmosferę. Piękna restauracja i dobra kuchnia – czego chcieć więcej?
Może szefa, który będzie rządził zespołem, a nie poddawał się? Radek podczas kolacji znów się nie popisał – zamiast gotować, polecił wszystko robić Magdzie. Sam się wycofał, na dodatek kontuzjowany. Gessler doceniła kucharkę, ale i kelnerkę Monikę, która okazała się niezwykle pomocna.
- Jeśli chodzi o zespół to tak się spisali. Jestem z nich dumny. Myślę, że z tego coś będzie- ocenił Radek. Przeliczył się.