Gessler na tropie trucizny i ściemy
- Dlaczego truje pan ludzi? - z grubej rury zaczęła rozmowę z właścicielami karczmy Gessler. - Trucie to poważne oskarżenie - obruszył się pan Wawrzyniec.
- Dla mnie rzeczy, które mają samo E, to trucie - kontynuowała Gessler, która tym razem wyjątkowo arogancko (nawet jak na siebie) rozmawiała z właścicielem, w zasadzie w ogóle nie dając mu dojść do słowa.
"Niech pan przestanie pieprzyć" lub "pitolicie, że nie mogę z wami gadać" - tak najczęściej reagowała restauratorka na wszelkie próby wyjaśnień właścicieli, że ludzie lubią takie sztuczności, a stworzenie w pełni ekologicznej kuchni jest niemożliwe ze względu na ceny.
Afrodyzjaki w kuchni! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku