Dzieci odzyskały restaurację
Recepta Magdy Gessler była prosta: odsunąć właściciela i jego partnerkę od restauracji po to, by oddać ją rodzeństwu.
Córka miała zająć się salą i gośćmi, a Marcin, który szkolił się na kucharza, miał prowadzić kuchnię. Pan Stanisław z ciężkim sercem wypłacił pracownikom po 4 tysiące złotych i przystał na warunki narzucone przez ekspertkę z telewizji. Po dwóch dniach sporu, rewolucja w końcu mogła się zacząć.
"Dzikie wino" zmieniło się w "Świnkę i rybkę", gdzie serwowano oryginalne połączenie smaku wieprzowiny i ryb. Przygotowania do finałowej kolacji przebiegły w niezwykle pozytywnej atmosferze. Nawet Gessler przyznała, że z tą ekipą świetnie jej się pracuje. Uroczyste otwarcie odmienionego lokalu wypadło znakomicie, goście byli pod wrażeniem, a rodzeństwo nie kryło zadowolenia z takiego obrotu spraw. Dorosłe dzieci odzyskały nie tylko restaurację, ale i ojca.
Kiedy restauratorka odwiedziła to miejsce miesiąc później, nie wszystko było tak jak należy.