Brud, syf i wielka awantura
Mając nadzieję, że w kuchni będzie mogła wreszcie odetchnąć, Gessler zaczęła sprawdzać porządek na półkach. Niestety, to, co zobaczyła, wołało o pomstę do nieba. Oblepiony kurzem klimatyzator, zaschnięta, gruba warstwa brudu na lodówce wywołała u niej odrazę.
- O ja pier**lę. Jaki syf! O ku**a! Jedzenie jest takie samo, jak to, co widzę: równie stare. Dalej tego nie dotykam, bo zaraz się zrzygam- powiedziała dosadnie.
Zawartość półek również nie napawała optymizmem. Gotowe mieszanki przypraw, które tak bardzo uwielbiają restauratorzy, musiały znaleźć się w "Łebskiej Chacie". Oczywiście wszystkie błyskawicznie wylądowały w koszu na śmieci. Widząc to pobojowisko, restauratorka zarządziła wielkie czyszczenie kuchni. Zwolniła kucharki do domu i poprosiła Mirka o zatrudnienie profesjonalnej ekipy sprzątającej. Chwilę później okazało się, że Paweł przywołał pracownice z powrotem do ciężkiej pracy. Gdy tylko ujrzał na horyzoncie Gessler, wszystkiego się wyparł. Konfrontacja z kucharkami wywołała awanturę.
- Paweł, masz problem, bo kłamiesz - powiedziała.
- Nie kłamię!- bronił się menadżer.
- Ku**a, kłamiesz! Przecież one miały w tej chwili sprzątać i używać środków chemicznych! Nie ściemniaj!- wybuchła restauratorka.
Następnego dnia kulinarna ekspertka została poinformowana, że doprowadzeniem do porządku lokalu zajęła się profesjonalna firma sprzątająca. I rzeczywiście, na pierwszy rzut oka wszystko lśniło. Jednak sokoli wzrok Gessler dostrzegł wiele niedociągnięć. Brud i tłuszcz wciąż krył się w zakamarkach. Po odsunięciu lodówki i zajrzeniu pod szafki wyszła na jaw wyszła głęboko skrywana tajemnica.
- W co ty ze mną grasz, kolego? Żadnej ekipy tutaj nie było, a powiedziałeś, że była. Po co kłamiesz? Ja w tym syfie gotować nie będę! A ty mnie oszukujesz. Baw się sam - powiedziała gwiazda i wyszła z kuchni.
Jak się wkrótce okazało, powodem tego zaniedbania było skąpstwo Mirka. I nie tylko na sprzątaniu postanowił zaoszczędzić.