Właściciele się zaharowują
Kolejny dzień to kolejna szansa? Właściciele postanowili stanąć na wysokości zadania, przeprosić za błędy i się zrehabilitować. Najpierw zaprosili Gessler do kuchni. Ta przeprowadziła szybką inspekcję.
- Kuchnia jest idealnie czysta. Poproszę obiad - niestety, po raz drugi podano niejadalną golonkę. Na szczęście dla Andrzeja i Pauliny pozostałe dania uratowały honor lokalu i kucharki, którą była mama właściciela, Irena. Kobieta pokazała swój talent, a Gessler zobaczyła szansę na pozytywną rewolucję.
Po rozmowie z właścicielami zyskała pełen obraz sytuacji. Wyszło na jaw, że właściciele zaharowują się, aby utrzymać lokal. Praca po 12 godzin dziennie przez cały tydzień wszystkim dawała się we znaki, ale najbardziej cierpiała Paulina. 27-latka podporządkowała restauracji całe swoje życie.
- Zajmowałam się fitnessem. Porzuciłam swoje plany - Paulina była blada i zbyt szczupła, wyglądała na wyczerpaną. - Tracimy najlepsze lata naszego życia.
- Nie chcę cię tu widzieć. Rozwalicie sobie małżeństwo i knajpę - Gessler kazała znaleźć Paulinie pracę, która ją uszczęśliwi.